No nawet nie wiesz jak było suuuper, extra, fantastycznie, mogę teraz góry przenosić – rzucając się partnerow na szyję – wykrzyczała bohaterka tego wpisu – przy okazji wydzieliła się oksytocyna (hormon miłości) co jest naturalne w trakcie przytulania się.
Widzę, że ten wykład motywacyjny dobrze Ci zrobił, jesteś taka radosna, głowa Cię nie boli, neurony szaleją – tak się cieszę razem z Tobą.
Tylko co tu teraz zrobić ? przecież ten entuzjazm zaraz minie, bo pranie, gotowanie, dzieci, praca, sprzątanie – co tu zrobić ?
Żeby tak się dało wyłączyć krytyka wewnętrznego i wypożyczyć tanio jakiegoś motywatora na stałe do domu, który sprawi, że poczujesz:
że dasz radę, że moc jest z Tobą, możesz więcej niż myślisz, zasługujesz na lepsze – zdecydowanie byłoby więcej przytulania, hormonów szczęścia i miłości plus zrealizowanych planów i marzeń.
I co tu zrobić? Co zrobić?
A może by tak siebie ‚zatrudnić’ i zostać swoim własnym motywatorem:
– da się tego nauczyć
– wsparcie zawsze pod ręką
– wiosną, latem, jesienią i zimą
– w biurze, w aucie, w sklepie, w salonie, w kuchni i sypialni oraz na wakacjach
Da się?
Myślisz?
Przecież nie musi być od razu na 100%.
„Wszystkie kobiety w ten lub inny sposób zmagają się z głosem zwątpienia. U niektórych z nich najdonośniej odzywa się on w życiu zawodowym. U innych pojawia się w kontekście kompetencji rodzicielskich albo partnerski. Czasem ten głos daje o sobie znać w kwestiach wyglądu, sylwetki albo wieku. Kiedy indziej zaś najgłośniej komentuje twórcze marzenia – by komponować, malować albo pisać. Do tego stopnia przywykłyśmy do jego obecności, że większość z nas nie wyobraża sobie bez niego życia. Jest jak nieustannie towarzyszący szum otoczenia. Ponieważ nie rozmawiamy ze sobą o tych najbardziej zjadliwych podszeptach, nie słyszymy kontrargumentów, nie otrzymujemy wsparcia i nie dowiadujemy się, że inne kobiety – kobiety, które podziwiamy, bo zdają się tak pewne siebie – słyszą w swoich głowach ten sam irracjonalny, surowy głos.
Konsekwencje zwątpienia u kobiet są olbrzymie. Pomyśl o wszystkich pomysłach, którymi się nie podzielono, o przedsięwzięciach, których nie rozpoczęto, o nigdy niezadanych ważnych pytaniach, o niespożytkowanych talentach. Pomyśl o spełnieniu i radości, jakich nie doświadczyłyśmy, bo osaczające nas wątpliwości powstrzymują przed wykorzystywaniem okazji, które mogłyby przynieść tę radość i spełnienie. To ta zła wiadomość dotycząca kobiecej niewiary we własne siły: jej wszechobecność i ogrom strat, jakie powoduje. (…)”
Fragment ten pochodzi z książki „Podejmij wyzwanie” Tary Mohr Tutaj.
Jednym z wyzwań, które proponuje Ci wszechświat jest projekt Nagraj Swoje Marzenia. Puka on do Twoich drzwi, a to, że czytasz teraz ten wpis na blogu nie jest przypadkowe. Tylko od Ciebie zależy co się wydarzy dalej.
Strona używa ciasteczek.